Szukaj Pokaż menu

Cudem ocaleni - Alpiniści, którzy otarli się o śmierć

79 849  
213   86  
Z pozycji siedzenia na miękkiej kanapie, w dobrze nagrzanym mieszkaniu, łatwo jest popisywać się wiedzą na temat wspinaczek w nieludzko surowych warunkach. W miejscach, gdzie ilość tlenu jest tak mała, że każdy najmniejszy ruch kosztuje człowieka wiele energii, a nagły kaprys pogody może zadecydować o tym, czy przez kolejne dekady nie będziemy pełnić obowiązków upiornego pomnika mijanego przez kolejnych śmiałków chcących zdobyć szczyt.

Życie młodego przedsiębiorcy

52 930  
100   60  
Sława, pieniądze, splendor - są to nieodłączne wartości dla ludzi sukcesu. Jedni zaczynają od zera, a drudzy dostają w spadku fortunę, którą mogą zainwestować. Ja po prostu miałem szczęście - dar od losu, który nieraz jest wielkim utrapieniem. W wieku 21 lat zostałem przedsiębiorcą...


Prawda o tzw. "no-go zone" w Szwecji

116 870  
126   131  
W Internecie pojawia się wiele opinii na temat muzułmańskich osiedli w Szwecji. Jedni nazywają je miejscami problematycznymi, inni określają je mianem "no-go zones". Ile to ma wspólnego z prawdą i co myślą o tych miejscach mieszkańcy? Czy faktycznie spacer taką dzielnicą w biały dzień może się skończyć przykro?


Pod koniec 2014 roku szwedzka policja po raz pierwszy opublikowała raport, w którym wyszczególniła takie obszary, które są problematyczne z punktu widzenia pracy służb mundurowych. Wówczas na szwedzkiej mapie znalazło się 55 takich miejsc. Jednak w ciągu trzech lat ich liczba wzrosła. W lipcu 2017 roku policja opublikowała kolejny dokument: "Utsatta områden - Social ordning, kriminell struktur och utmaningar för polisen" ("Miejsca wrażliwe - porządek społeczny, struktury kryminalne i wyzwania dla policji"), a w nim listę 61 obszarów problematycznych na terenie Szwecji.



Policja wyraźnie zaprzecza istnieniu tak zwanych „no-go zones”, a miejsca problematyczne określa mianem „wrażliwych” (szw. utsatt), dzieląc je także na trzy kategorie: 32 obszary to miejsca „wrażliwe/narażone”, 6 są podniesionego ryzyka, a aż 23 to miejsca szczególnie niebezpieczne. W sumie 28 kommun (coś na zasadzie polskiego powiatu). Największe skupisko tych stref znajduje się na obrzeżach trzech największych szwedzkich miast: Sztokholmu, Malmö i Göteborga.

Co dokładnie oznaczają te pojęcia? Policja definiuje miejsce „wrażliwe” jako „obszar geograficzny, który charakteryzuje się niskim społeczno-ekonomicznym statusem, gdzie przestępczość ma wpływ na lokalną społeczność. Wpływ ten ma związek raczej z kontekstem społecznym, niż z chęcią przejęcia władzy i kontroli nad społecznością”. Z kolei „miejsca szczególnie niebezpieczne” charakteryzują się problemami społecznymi i wszechobecną przestępczością, co doprowadziło do powszechnej niechęci do organów sądowniczych i poważnych problemów dla policji, których misja jest tam bardzo utrudniona. Sytuacja uważana jest za poważną”. Obszary podniesionego ryzyka są gdzieś pomiędzy tymi dwoma.

Z kolei no-go zone czy no-go area to takie obszary, w których poziom przemocy i przestępczości jest tak wysoki, że uniemożliwia ludziom normalne funkcjonowanie i zmusza ich do życia w ciągłym strachu. No-go area może też oznaczać taki obszar, który kontrolowany jest przez jakąś grupę ludzi, którzy siłą i zastraszeniem uniemożliwiają innym (obcym) przekraczanie granicy "ich" terytorium.

O tak zwanych "no-go zone" w Szwecji zrobiło się głośno, kiedy w marcu 2016 roku, na placu Rinkeby Torg w Sztokholmie, została zaatakowana australijska telewizja. Dziennikarzy obrzucono kamieniami, pobito, a z miejsca musiała ich eskortować policja. Media na całym świecie zaczęły bacznie przyglądać się nie tylko tym dzielnicom, ale także temu, w jaki sposób egzekwowane jest tam szwedzkie prawo.

91% mieszkańców Rinkeby to obcokrajowcy, a cała dzielnica to prawdziwy tygiel kulturowy - mieszka tam też wielu Polaków. To właśnie nie zmienia się z roku na rok w raportach szwedzkiej policji - dzielnice problematyczne to te miejsca, które zamieszkiwane są przez imigrantów i są to przede wszystkim przedmieścia, skupione wokół ostatnich stacji sztokholmskiego metra - głównie linii czerwonej i niebieskiej.

Kiedy kolejka wyrusza ze stacji Kungsträdgården w pobliżu Starego Miasta, mija po drodze najdroższe sztokholmskie nieruchomości. Po 10 minutach dociera do stacji Västra Skogen, gdzie znaczna część pasażerów wysiada, a ci, którzy pozostali, ewidentnie są reprezentantami bliskowschodniej emigracji.



Dotarcie z centrum do Rinkeby trwa 25 minut. W ciągu dnia ludzie, mieszkający w Rinkeby, prowadzą normalne życie. Chodzą na spacery, robią zakupy, idą na plac zabaw z dzieckiem. Problem zaczyna się, kiedy zapada zmrok. Wokół wyjść z metra i na większych placach zaczynają zbierać się grupki osób, które nie wyglądają na pokojowo nastawione. Często obok nich stoi dobra fura z ciemnymi szybami, a z głośników dobywa się hip-hopowa muzyka, zrobiona zresztą przez mieszkańców Rinekby. Jeśli przemkniesz szybko - nie powinni zwrócić na ciebie uwagi. Jeśli zaczniesz się przyglądać - może podbić do ciebie jakiś młody i zapytać "Behöver du hjälp?" (szw. "Potrzebujesz pomocy?"), a do zaoferowania będzie mieć cały arsenał narkotyków, których nazwy nawet nie znasz.

W Rinkeby zdarzają się strzelaniny i pobicia. Ale są to głównie porachunki pomiędzy tamtejszymi "gangami" i handlarzami narkotyków. Ostatnio w Szwecji zrobiło się głośno po tym, jak dopadli rapera z Rinkeby, Jaffara Byna. Prawdopodobnie chodziło o to, że Jaffar Byn zrobił kawałek o śmierci jednego z młodych "gangsterów" z gangu, który nazywa się Dödspatrull (szw. "Patrol Śmierci"). Jaffar rapował o tym, że gość wisiał mu pieniądze, ale został zamordowany, zanim mu je oddał. Jaffar rapował w kawałku "Spetsade kuler": Ostre kule prosto w twoje kolano. Payback is a bitch. Wiesz, że jesteśmy tu. Jaka sława? Jestem tym, kim jestem. Na ulicy zbudowałem swoją pieprzoną karierę. I podobno za ten właśnie tekst chcieli go zabić. Z szacunku do jego starszego brata TYLKO nasikali mu na twarz, wszystko nagrali jego telefonem i wrzucili to na jego prywatny Instagram. Powody oficjalne nie są znane, film jednak wciąż jest dostępny w Sieci.


Mieszkańcy potwierdzają, że jeśli coś złego ma się wydarzyć na osiedlu, to zawsze coś wisi w powietrzu i wiesz, że czas zmykać do domu. Tak, to nie jest normalne, żeby w europejskiej stolicy mieszkańcy bali się wychodzić z domu. Ale taka jest rzeczywistość, z którą władze próbują walczyć. Priorytetem jest wyciąganie młodych z domu, pomoc w rozwijaniu ich pasji i ograniczanie czasu spędzonego "na ulicy".

A tak wygląda przejście po dzielnicy Rinkeby w Sztokholmie, która uznawana jest za jedną z najgorszych dzielnic w całej Szwecji. Jest też przejście przez Rinkeby Torg, na którym zaatakowano australijską telewizję:


Przykład muzy, która leci z takiego samochodu z ciemnymi szybami. Yasin Byn to raper z Rinkeby:


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
126
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Życie młodego przedsiębiorcy
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Czemu u mnie w bloku nie ma jeszcze takiej windy!
Przejdź do artykułu Dlaczego nigdy nie odkryjemy wszystkich sekretów wojowników ninja

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą