Dziewczyna przyjechała do firmowego salonu firmy Renault, twierdząc, że coś niedobrego dzieje się z jej kołem i "chyba się złamało". Mechanicy obecnie zastanawiają się nad dwiema kwestiami: jak to się stało i jak tej przemiłej dziewczynie udało się zajechać aż do ich warsztatu...
Co trzeba mieć w głowie, żeby tak "jeździć" samochodem? Bo samym byciem "kobietą" nie da się tego wytłumaczyć:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą