Mieszkańcy Wietnamu przyzwyczajeni są do robienia zakupów u lokalnych straganiarzy, ci z kolei muszą jakoś swój towar przywieźć do swojego miejsca pracy. Wąskie uliczki i przeludnienie miast sprawiły, że motocykl, skuter i motorower są tam niezastąpionymi środkami lokomocji.
Wietnamczycy okazali się być ekspertami, jeżeli chodzi o transport wielkogabarytowego materiału jednośladami, choć niejednokrotnie wygląda to przekomicznie...
Fotograf Hans Kemp przyjechał do Wietnamu w 1991 roku i od razu zakochał się w tym kraju. Szczególnie zafascynowały go przygotowania do obchodów Nowego Roku.
"Nie mogłem uwierzyć swoim oczom. Przede mną rozciągał się niekończący się strumień motocykli. Na motocyklach jechały całe rodziny, mężczyźni w garniturach, dziewczyny wystrojone do dyskoteki. Stałem tam i wchłaniałem atmosferę tego miejsca, przenikające się nawzajem zapachy benzyny i perfum, przeróżne dźwięki, kolory..."
W 1995 roku Kemp przeprowadził się z Hong Kongu do Wietnamu, do miasta Ho Chi Minh. Utrzymywał się z fotografii komercyjnej. W 2000 roku jeden z klientów zlecił mu zrobienie serii zdjęć dokumentującej przeróżne motocykle poruszające się na terenie miasta.
"Zrobiłem kilka zdjęć, które później okazały się być takim ziarenkiem, które wykiełkowało w mojej głowie. Motocykle to wielka i unikalna część życia codziennego mieszkańców tego miasta. Musiałem to uwiecznić..." - powiedział Kemp.
Swoje liczne fotografie zamieścił w książce "Bikes of Burden" ("Motory pod obciążeniem"), która została wydana po raz pierwszy w 2003 roku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą