:maciek_cherokee Przebijam
Mój były klient sprzedaje szkło laboratoryjne, wtedy nadawał wszystko ww firmą. Towar opakowany jak nitrogliceryna i oznaczony czerwonym kieliszkiem, bo wiadomo - to jest szkło. Fachowcy ładujący fracht do klatki (taka skrzynia z siatki) zapakowali trzy "puzony" (nie wiem jak to się nazywa, ale tak to szkło wygląda) i na to kowadło. Widać było, że to kowadło, bo owinięte tylko czarnym stretchem, no i swoje waży. Klientowi reklamacji nie uznali.

Z kurierami niestety są przeboje, ja wybieram paczkomaty bo po drodze jak wożę dzieci do szkoły i mogę odebrać. Generalnie kicha i zależy to od kuriera, a nie firmy. Zależy gdzie mieszkasz i kto Ciebie obsługuje, kiedyś najgorsza firma u mnie zmieniła kuriera i teraz jest najlepsza.
Ja stosuję twarde podejście, najpierw oglądam paczkę i decyduję czy przyjmę, przyjmę z protokołem czy nie. Bardzo często najpierw chcą podpis a potem paczka, na co się oczywiście nie zgadzam i jestem uczulony. Jeden kurier nawet uznał, że skoro nie podpisze to mi paczki nie pokaże i odjechał. Własnie ten co już nie pracuje, bo się chryja zrobiła. Akurat miał pecha bo paczka była z bardzo dużego sklepu internetowego (pewnie osobna umowa bo ważny klient), a po takim potraktowaniu przez kuriera zagotowało się we mnie i złożyłem skargę - do sklepu. Do sklepu, bo własnie wtedy się dowiedziałem ze nie mam żadnych praw, bo to sklep jest właścicielem paczki do momentu odbioru. Sklep gwarantował dostaw w 24 h (z gwiazdką rzecz jasna) od zamówienia. Ja zgłosiłem że nie dostałem i opisałem, ze kurier był ale nie chciał dać paczki przed podpisem, a ja się na to nie godzę i z mojej perspektywy paczki nie było. Sklep miał to w d.., więc dostał negatywa i spór na Allegro. Potem zadzwoniła urocza Pani i namawiała mnie na polubowne rozwiązanie problemu i dostarczenie paczki dzień później. Niestety musiałem jej wyjaśnić, że próbowałem polubownie z kurierem, potem z firmą przewozową, potem z jej firmą ,ale wszyscy mnie olali, a moja cierpliwość się skończyła. Obiecali dostarczyć, nie dostarczyli, to oni wybierają kuriera i doliczają obowiązkową opłatę więc to ich problem. Potem rozpętało się piekło, bo sklep wysyłał z droższą opcją, że mogę rozpakować przy kurierze. Sklep płacił i wymagał, więc dotarł do mnie inny kurier, który miał czas i okazało się że paczka jest w stanie agonalnym, więc odmówiłem przyjęcia. Uzupełnienie notatki w sporze na Allegro stało się katalizatorem, bo zażądałem zwrotu pieniędzy, towar nieodebrany od kuriera był uszkodzony, a ja nie zgodziłem się na dosłanie w terminie późniejszym po kolejnym telefonie od firmy i obstawałem przy negatywie. Ktoś tam stracił cierpliwość wobec firmy przewozowej, ta chyba straciła cierpliwość wobec kuriera i teraz moja okolica ma nowego kuriera dużo bardziej sensownego.

:daban kto to jest Uczulony?

- mój też dzisiaj w przedszkolu jak zaczął snuć wizję napadu na jubilera (no bo, wyobraź sobie, tata, idę do tego jubilera coś kupić, a jego tam nie ma!), to.... wie ktoś jak zmienić przedszkole w trakcie roku szkolnego?

zialena82 - koniecznie pytaj czy Twoja paczka dalej czeka w Lesznie, zapowiada się ciekawie

co do kurierów - zgadzam się, to nie firma jest do dupy, tylko człowiek obsługujący konkretny rejon. Ja mam to szczęście, że narzekać nie mogę, ale ostatnio np oddawałem ekspres na gwarancję w pewnym sklepie i... kobitka ekspres kapsułkowy za 249 PLN obfotografowała, w tym na makro, z każdej strony. Jak się spytałem po co to, przecież to tylko ekspres, i to raczej z tych bezwartościowych, a nie bezcennych i czy to ze względu na serwis czy klientów-wyłudzaczy, to powiedziała tylko po cichu: "kurierów"..

:daban - co do paczkomatów:

https://www.facebook.com/GlosWojewodzki/videos/2041200279448548/?hc_location=ufi

:djbanan Opowiedz mi więcej o tych puzonach

zialena82 jak to było dwa lata temu, to się już przedawniło.

A co do InPostu... Powiedzmy, że powinni byli się skupić na paczkomatach, bo cała reszta
https://www.youtube.com/watch?v=TLn4rdzwT6I

:ethordin
Słoń chciał grać na puzonie,
ale dyrygent powiedział, że on by
wolał, by słoń grał jak wszystkie słonie,
to znaczy - żeby używał trąby.

Słoń, który chciał zostać puzonistą,
nie powiedział na to ani słowa,
chociaż na puzonie grał czysto,
a na trąbie - fałszował.

Przez pierwsze dwie minuty dyrygent chodził jak struty,
a potem rozbolała go głowa.
Nawet pokazał słoniowi nuty.
Ale ten słoń dalej fałszował.

I dyrygent pożałował, że nie jest meduzą
(bo meduzy nie mają uszu).
Poddał się i dał słoniowi puzon
i uciekł do buszu.

A słoń zagrał tak pięknie jak najlepszy muzyk.
Grał piosenki, hejnały, hymny i od nowa.
Aż wrócił z buszu dyrygent z uszkami meduzy.
I słoniowi gratulował.

A chociaż wcześniej myślał, że aż busz porąbie,
teraz klaskał w dłonie.

Nie każdy jest stworzony do grania na trąbie.
Nawet jeśli jest słoniem.

zialena82 To już wiesz, jak sobie umilić czas, jak będziesz zwiedzać Leszno.