zialena82 ":czary_mary jesteś "humanista" bo interesujesz się literatura, rozwojem czlowieka itp czy po prostu debil z matmy jesteś?"

Przyznam, że matma to nie był mój ulubiony przedmiot, za to znam znaki przestankowe
No i ja z takich czasów gdzie na religię do kościółka nawiedzeni rodzice dzieci prowadzali, szczęśliwie nie uczestniczyłem w tym zbaranieniu. Co miałaś z religii ?

Nie wiem jak to się działo, ale często nauczyciele uważani za tyranów bardzo mnie lubili, może zwyczajnie dlatego, że się nie bałem, wprost mówiłem to co myślę i dla nich to była jakaś odmiana. Z kolei bardzo nie lubiły (nienawidziły wręcz) mnie nauczycielki, które... Nawet ciężko je określić. Zwykle miały jakieś swoje pupilki w klasie, lubiły jak im do dupy wchodzono, najważniejsza była dla nich ciężka praca i systematyczność, chyba jedne z tych co spędziły liceum na przepisywaniu zeszytów w domu U jednej miałem dwóję, próbowała mnie zniechęcić do matury z jej przedmiotu, a koniec końców miałem najwyższy wynik w szkole. Później pracowała w szkole w której miałem praktyki i bardzo mnie unikała

A z religii pozwolono mi samodzielnie zrezygnować

Żodyn się nie przyzna, że pierwsze gazetki czy "filmy" zobaczył w szkole podstawowej? Żodyn?

:jez_z_lasu
No bo chyba wszyscy w podobnym okresie czasu? Tyle że nie pamiętam, szósta, siódma? Jakoś tak.

A informatyka? Trzy pecety 386 i chyba z 10 Spectrawidełek SVI-738 spiętych w sieć nawet! No i informatyk był taki, że coś tam zapamiętałem i do dziś w tym siedzę. Początki edytorów graficznych, jakieś proste arkusze kalkulacyjne.. Jak sobie przypomnę jak to wyglądało...
Ale przede wszystkim pierwszy Wolfenstein i zawody w Scorched Earth. Napalmem!

Natomiast legendą w LO była rusycystka. Terror. Łącznie z klimatem takim, że przy równowadze ocen dostałem 2 x 1 pierwszego czerwca - jedną za brak zadania i drugą za to że nie umiałem go przeczytać. No bo go nie miałem.. . 2 tygodnie na wyprostowanie takiego strzału... ponad 20 lat temu, a cały czas ten stres pamiętam.

Jaki ZBOWID się zleciał.

:pies_kaflowy
Młodzież cicho i słuchać.

A na sprzątanie świata chodziliście? To był dopiero hit! Pod płaszczykiem edukacji ekologicznej oszczędzać pieniądze na oczyszczanie miasta, zaganiając dzieciaki z podstawówek do zbierania zużytych kondomów po okolicznych krzakach Geniusz, który to wymyślił, musiał zrobić oszałamiającą karierę w ministerstwie finansów

:ami56 rybka powiadasz?

Infa w liceum, ja jeszcze z czasów przed gimnazjum. Graliśmy w quake'a, bombera. Z wariatów-unikatow - babka z geografii. Zawieszała się czasem i na 10 min. Ofiarę losu, która ją wybudziła ze stuporu, na przerwie czekał lincz od reszty klasy, bo kobita styki ze światem miała zdecydowanie naruszone, i często udawało jej się sprzedać jedynki kilkunastu osobom z 30osobowej klasy. Nie widziała też problemu, że nawet nie pytanym. A religia w podstawówce - chodziliśmy jakieś pół km od szkoły, do prywatnego domu, byla wynajęta salka, to były ostatnie dwie godziny lekcyjne. Pierwszy raz kradłam tam jabłka na przerwie.

Po latach stwierdzam, że nauka religii na zakrystii miała w sobie klimat jak z Domku na Prerii albo Ani z Zielonego Wzgórza. Te ascetyczne sale, drewniane ławy, stary piec w kącie XIX wiek w PRL-u

:servin nie wysłałeś? I dobrze po rybkę trzeba iśćććć.....

Defini:tynfnie

Koszmarem była germanistka z liceum. Nawet muchy nie odważyły się bzyczeć w klasie, potem nawet już nie wlatywały do sali. Przychodziła TYLKO do naszej klasy bo uczyła jeszcze w innej szkole. Kuliśmy bezrozumnie na pamięć dialogi i historyjki o Antku co miotły robił.
Helga była członkiem jakieś organizacji katolickiej, ale tuż po niedzieli, w poniedziałkowe poranki sypała pałami jak z kałacha terroryzując zazwyczaj wygadaną bandę.
Wystosowaliśmy w końcu do dyrekcji pismo o zmianę nauczyciela.
HAHAHAHAHAHAHAH, naiwne durnie

Potem było jeszcze gorzej...

:servin O tym, że to akcja w gumach - to nawet nie marzyłam

:ami56 Wiadomo

Ale bez sledzi namiotu nie postawisz

:servin

Się nam dzisiaj geriatria miała okazję wyszumieć i powspominać


Jak słodko

zialena82

To chodź i mnie ululaj

Lepsza stara, a biała, niż młoda, czarna i z hivem

zialena82 Stare i białe wolno

: madzialena82 - zapamiętam i wykorzystam.

:lordkaftan
Jak waliłem browce na religii wraz z jehowcami, satanistami i innymi odszczepieńcami. Jedyny problem był taki, że religia była "w środku" planu zajęć i po piwku trzeba było wracać na chemię czy inszą matmę, co niosło za sobą pewne ryzyko.

:i_drink_and_i_know_things Można wybrać. To tak jak z Fordem T - można go było kupić w dowolnym kolorze, pod warunkiem że był to kolor czarny...

:marder :i_drink_and_i_know_things ojciec mi opowiadał jak to było - zrobiono w szkole zebranie, gdzie wszyscy dostali kartkę do podpisu, z treścią "życzę sobie aby moje dziecko uczęszczało na lekcje religii w szkole"
i tylko miejsce do podpisu.
A jak podrzucił pomysł, zeby skreślic szkołę i wpisać "w salce katechetycznej" to potem była afera na całą parafię i proboszcz z ambony przez kilka tygodni grzmiał, że wśród własnych parafian ma wrogów kościoła.

A potem było drugie zebranie gdzie próbował tłumaczyć, że "mądrzejsi od was ten tekst stworzyli", to się całkiem zagotował jak usłyszał "oddajcie cesarzowi co cesarskie a Bogu co boskie" - z pytaniem retorycznym czy państwowa szkoła należy do Kościoła?

Oczywiście sprawa była tak ustawiona, że de facto nie miało znaczenia co zrobia rodzice. To miało być symboliczne potwierdzenie, ze to wszsytko jest tylko realizacją woli społeczeństwa.

A sam jeszcze pamiętam, że obiecanki były takie, że księża/katecheci będą uczyć religii za darmo. Co oczywiście zaraz zostało zapomniane i wymuszono, żeby z państwowych (czy tam gminnych czy innych) funduszy opłacano tę działalność . Ale oczywiście kuratorium nie ma żadnego wpływu ani na wybór katechety, ani na jego wykształcenie ani na podstawy programowe.