Kto by przypuszczał, że za panowania Antoniego Macierewicza polscy żołnierze będą biegać z gołymi tyłkami na międzynarodowych manewrach? Amerykanie i grupa bojowa NATO w polowych mundurach i kevlarowych hełmach, a nasi w prywatnych tenisówkach, wojskowych zimowych kurtkach, hełmach z lat 60. i pustynnych szortach jeszcze z czasów wojny w Zatoce Perskiej. Ciuchy jak z pokazu mody, linia wiodąca – „Rozpacz Rzeczpospolitej”. Miesiąc później informacja o tym iwencie dotarła do ministra obrony. Zareagował błyskawicznie i zapowiedział, że wojsko dostanie 100 tys. nowych mundurów oraz 20 tys. lekkich hełmów. Przypomnę, że Antoni Macierewicz zapowiadał różne rzeczy: legiony dronów, polsko-ukraińskie śmigłowce, Black Hawki z Mielca, okręty podwodne wyposażone w samoloty, system antyrakietowy Patriot, system cyfrowego zarządzania polem walki (właśnie anulował przetarg)... No i zapowiedź najważniejsza, powtórzona 793 razy – udowodnienie zamachu bombowego na pokładzie Tu-154. Nie ma w Polsce innego konferansjera, który umiałby tak pięknie i tak wiele zapowiedzieć.

W najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy” minister udzielił wywiadu m.in. o pracy podkomisji smoleńskiej. Zacytuję go z tendencyjnymi skrótami, bo chcę iść za mistrzem. To przecież Antoni Macierewicz (na spółę z ministrem Waszczykowskim) przeinaczył słowa minister obrony RFN, aby mieć powód do międzynarodowych pretensji i wezwania niemieckiego attaché na klęcznik w MON.

Przejdę do zapowiedzianych cytatów o Smoleńsku, bo pachną sukcesem: Badania podkomisji są tak zaawansowane, że można powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, iż raport, który powstanie na wiosnę, wskaże przyczynę katastrofy. Mamy materiał dowodowy, ale trzeba liczyć się z tym, że pozostaną pewne znaki zapytania. To badanie naukowe, a nie zadanie polityczne. Ciężka praca analityków uwikłana w różne trudności. Nie mam jasności, czy uda się wskazać wszystkich sprawców. (A ja, Tym, mam jasność).

Skoro już jedziemy tym tramwajem, to aż do pętli. Antoni Macierewicz został uhonorowany nagrodą Towarzystwa Patriotycznego, czyli fundacji Jana Pietrzaka! Za niezłomną wiarę w Polskę i wytrwałą pracę dla dobra Polaków. „Wiele lat ja i wielu bliskich mi ludzi wierzyło, miało nadzieję, że uda się nam, Polakom, odzyskać niepodległość” – powiedział laureat. I tu straciłem jasność. Szefowi MON nie chodziło przecież o 1918 r., bo przecież jeszcze nie było go na świecie. O 1989 r. tym bardziej nie, ponieważ wtedy na wszystkich plakatach wyborczych kandydatom Solidarności towarzyszył uśmiechnięty Lech Wałęsa. „Niewątpliwie bardzo groźny agent Służby Bezpieczeństwa zależnej od Moskwy”, jak mówi dziś Macierewicz. Chyba więc o te ostatnie dwa lata mu chodziło, no i może jeszcze drugie dwa pomiędzy 2005 a 2007 r. Razem cztery. Stąd w przyszłym roku będziemy święcili 100.

Próba generalna z okazji 99. rocznicy niepodległości już za moment. Pan Andrzej Duda z Krakowa będzie ją celebrował w Warszawie, a pan Jarosław Kaczyński z Warszawy – w Krakowie. Za rok proponuję kompromis – lotnisko w Radomiu. Jest do wzięcia. Wycofała się właśnie z niego ostatnia (i jedyna) linia lotnicza i były nawet plotki, że zostanie zaorane. Na szczęście wicepremier Morawiecki dorzucił pół miliarda złotych na dalszą rozbudowę portu.

Z nowego podręcznika do religii dla klas VII dowiedziałem się, że obywatele powinni być pokorni i posłuszni władzy państwowej, bo jest to miłe Panu Bogu. Przeczytajcie sobie ten kawałek jeszcze raz, kochani. Na głos. Niebo w gębie.

Stanisław Tym - polityka.pl