" Jeśli nie zważają na stan faceta (zaręczony lub żonaty), to tak - partnerce " - ommmm to on jest żonaty czy tam zaręczony , nie ja czyli to jego problem , nie mój

zadałam to pytanie memu mlodemu znajomemu. wiem, że balowicz, imprezowicz no i całkiem niezłe ciacho ,więc kto będzie bardziej kompetentny ?
- podchodzi do ciebie w klubie laska, pierwszy raz ja widzisz na oczy
Cud-dziewczę w pierwszym niemal zdaniu proponuje ci seks co robisz?

bardzo krótka chwila namyslu i obrazowa odpowiedź:

- wyobraź sobie myśliwego. poszedł z dubeltówką na zające. zauważył zająca, ale ten zamiast wiać w krzaki zębiska szczerzy i szarżuje na niego.
gwarantuję ci, ze tylko nieliczni mysliwi będą mieli tyle zimnej krwi, żeby wypalić z obu luf. większość będzie spindalać zakosami i w podskokach. bo to nie jest naturalne, tego trzeba się bać !


hmmm... oznaczałoby to, że ci "przyzwoici". to po prostu faceci z dobrze rozwinietym instynktem samozachowawczym ?

podsumowała temat
:serpentsky to ta na zdjęciu?

o to ten kolega trafil w sedno tarczy. Nic bardziej nie urozmaica seksu niz poprzedzajaca go inteligentna rozmowa, budowanie atmosfery, gra spojrzen, usmiechow i dotyku. Wyrafinowanie i bez pospiechu. Ma to cos z polowania rzeczywiscie. O wiele wieksza jest satysfakcja ze 'zbalamucenia' wartosciowej i ciekawej kobiety, niz laska w brudnym kiblu w klubie.

a ja sie zapytowywuję... co z teorią o wkodowanej genetycznie konieczności rozsiewania swojego DNA, gdzie tylko sie da ????

jest to teoria a nie prawo. W tym wypadku teoria ma kiepskie poparcie w faktach i jest tylko łatwą wymówką dla "rozsiewających DNA".

Teoria dziala, ale z jakiegos powodu klawiatury i chusteczki nie zachodza w ciaze.

bałamucenie