W dzisiejszym odcinku otworzymy swoje serca na los biednych piesków, zobaczymy, jak kartele narkotykowe dywersyfikują swój portfel inwestycyjny oraz poznamy przykre konsekwencje przekazywania innym fake newsów.
Jeśli narzekasz na swojego dostawcę Internetu, to pomyśl, że przynajmniej masz możliwość nawrzucać mu w Opiniach Google czy na jego stronie na Facebooku. Mieszkańcy meksykańskiego stanu Michoacán nie mogą za bardzo narzekać na swojego dostawcę, bo mogą zwyczajnie dostać kulkę w łeb. W zasadzie to nawet nie mogą sobie wybrać dostawcy, odkąd
miejscowe kartele narkotykowe wzięły się za dostarczanie Internetu w ramach dywersyfikowania źródeł dochodu. Za dostarczane przy pomocy kradzionego sprzętu pakiety należy płacić 400–500 peso (ok. 100 zł), a jeśli ktoś nie chce korzystać z tej superoferty nie do odrzucenia, to naraża się na odwet gangsterów.
Aleksandr Łukaszenka to mąż stanu i wielki białoruski patriota, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże i lepiej dmuchać na zimne.
Białoruski prezydent podpisał ustawę, która zapewnia białoruskiej głowie państwa dożywotni immunitet od odpowiedzialności karnej i uniemożliwia liderom opozycji mieszkającym za granicą start w wyborach prezydenckich. Opozycyjni politycy, którzy uciekli z Białorusi w obawie przed prześladowaniem, twierdzą, że Łukaszenka musi przeczuwać, że jego czas u szczytów władzy dobiega końca i w ten sposób próbuje zabezpieczyć się przed ewentualnymi konsekwencjami swoich 30-letnich rządów.
„Mieszkaniec Florydy musiał wstać o 5:30, by wyprowadzić psa na spacer”. Być może już wkrótce część nagłówków dotyczących poczynań legendarnego już „mieszkańca Florydy” zmieni nieco charakter i zamiast kryminalnej poznamy lepszą, choć narzuconą prawem stronę mieszkańców Florydy. Władze miasta Deltona
ustanowiły bowiem prawo mające poprawić warunki życiowe florydzkich psów. Ustawa narzuca na właścicieli zwierząt obowiązek zapewniania swoim podopiecznym codziennej dawki ruchu oraz ćwiczeń, takich jak pływanie czy aportowanie. Ponadto prawo będzie zwalniać z odpowiedzialności osoby, które doprowadziły do szkód auta z psem znajdującym się w środku, jeśli zwierzęciu groziło jakieś niebezpieczeństwo. Również schroniska dla zwierząt będą miały między innymi obowiązek zapewniania swoim podopiecznym określoną ilość miejsca czy ochronę podczas określonych warunków pogodowych.
Może i wypisywanie po internetach, że
Tusk pożera małe dzieci stanowi tylko niewinną zabawę, ale niektóre fake newsy będą prowadzić do prawdziwych tragedii. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w mieście Bhubaneswar w stanie Orisa na wschodnim wybrzeżu Indii. Jedna z mieszkanek regionu
popełniła samobójstwo na wieść o śmierci swojego męża. Mężczyzna miał zginąć w wypadku podczas serwisowania urządzeń do klimatyzacji i taką wiadomość przedstawiciele szpitala przekazali żonie mężczyzny. 24-latka popełniła samobójstwo z rozpaczy, jednak jej decyzja okazała się zbyt pochopna, ponieważ mąż kobiety przeżył wypadek, tylko w szpitalu się pomylono i podano kobiecie błędną informację.
Polacy tworzą doprawdy osobliwy naród. Wielu byłoby w stanie wydłubać sąsiadowi oczy łyżką albo doprowadzić do poważnego wypadku samochodowego, bo im się śpieszyło, ale rzuć tylko info, że upada sklep z pączkami pana Miecia albo że trwa zbiórka na nowe F-16 dla Ukrainy, to Polak odda ci ostatnie drobniaki ze skarpety. W czułą stronę serc rodaków
trafili opiekunowie bezdomnych psów ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie. W związku ze zbliżającą się falą mrozów przebywające w schronisku psy potrzebowały tymczasowego domu, by schronić się przed przenikliwym zimnem. Krakowianie stanęli na wysokości zadania i w mgnieniu oka wzięli pod tymczasową opiekę wszystkie psy, którym groziło przebywanie na zewnątrz w czasie fali silnych mrozów. Dobroć, która spotkała ponad 120 zwierząt, nie uszła uwadze zagranicznych mediów. O sprawie pisały między innymi
Independent czy
Associated Press, chwaląc postawę mieszkańców Krakowa.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą