Mistrzowie Internetu – Tak się kończy branie polityka za zakładanika
Kosciarz
·
1 listopada 2023
75 638
459
222
W dzisiejszym odcinku m.in. właśnie tak działa tequila; Terlecki
odpowiada, dlaczego PiS przegrało wybory; gdzie powstała w Katowicach
strefa wypoczynku; dlaczego Polska to trudny teren dla ISIS oraz co się
stało w browarze w Chinach.
Grasz w głupie gry – wygrywasz głupie nagrody – Ludzie, którzy usilnie się starają uzyskać Nagrodę Darwina
Rumburak
·
1 listopada 2023
46 800
302
120
I kolejni ludzie, którzy uwielbiają kusić los i sprawdzać, jaka jest granica pomiędzy bólem a eliminacją z puli ludzkości.
Dzisiaj:
- Posłanka PiS twierdzi, że dziennikarze z TVP „są wierni misji dziennikarskiej”
- Korwin grozi, że założy nową partię, a Konfederacja po prostu zniknie
- Czarnek uważa, że likwidacja prac domowych oznacza likwidację szkoły
- Polityk Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że Andrzej Duda musi zrobić wszystko, aby Donald Tusk nie został premierem
Ostatnimi czasy dość sporo dzieje się w kwestii związanej z TVP. Nikt tak naprawdę nie jest pewien, jaka przyszłość czeka stację, czy dotychczasowi pracownicy zachowają stanowiska i jak duże zmiany szykuje nowa władza.
Jakiś czas temu internet obiegła informacja, jakoby nowa koalicja zamierzała pominąć Radę Mediów Narodowych i poprzez Ministra kultury i dziedzictwa narodowego postawić spółkę TVP w stan likwidacji. Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że pomysł ten nie podoba się politykom Prawa i Sprawiedliwości.
Głos w sprawie zabrała ostatnio nawet posłanka
Joanna Lichocka:
Dziennikarze pracujący w mediach publicznych są wierni misji dziennikarskiej, wiedzą, że warto być przyzwoitym, że prawda się obroni – twierdzi Lichocka.
Jeżeli ktoś chciałby zmieniać sytuację w mediach publicznych, to może to robić za pomocą ustawy. Trzeba przyjąć ustawę przez parlament, musi być ona podpisana przez prezydenta i dopiero potem można zmieniać zarządy w mediach publicznych. Żadna uchwała Sejmu, żadne postawienie w stan likwidacji nie będzie legalne – dodaje.
Walka z mediami publicznymi, jaką prowadzą z pogardą i butą politycy PO, jest próbą podważenia ich pozycji. Te media bardzo dobrze funkcjonują i się przed tym bronią, ale to też uderzenie w ich biznes, prowadzenie przez nich działalności stricte gospodarczej, związanej choćby z rynkiem reklam. To jest działanie na rzecz tych mediów, które są zbrojnym, propagandowym narzędziem PO i reszty opozycji.
Lichocka uważa, że to właśnie politycy PO są tutaj winni, ponieważ źle traktują dziennikarzy TVP:
Dziennikarze TVP spotykają się na co dzień w Sejmie z chamskim, agresywnym zachowaniem polityków Platformy Obywatelskiej, trzaskaniem drzwiami, drwinami, szykanami, odmową rozmowy. Tym są zdumieni, że można aż tak zachowywać się wobec dziennikarzy. Mamy do czynienia z ekipą, która nie szanuje wolności słowa, nie szanuje niezależności mediów.
Ambasador Izraela przy ONZ,
Gilad Erdan, wywołał spore poruszenie w sieci swoim ostatnim wystąpieniem. Mężczyzna pojawił się w siedzibie organizacji z żółtą gwiazdą Dawida przypiętą do klapy marynarki. Dla niezorientowanych dodam, iż jest to symbol Holokaustu.
Jego wystąpienie i gest zrodziły wiele kontrowersji. Internauci uważali, że to już lekka przesada, a obecna sytuacja, w jakiej znajduje się Izrael, nijak ma się do sytuacji z czasów II wojny światowej. Erdan jednak nie ma sobie nic do zarzucenia. Mało tego, postanowił on nawet bronić swojej decyzji:
Dałem jasno do zrozumienia członkom Rady, że po Holokauście przysięgaliśmy: NIGDY WIĘCEJ i dlatego nie będzie zawieszenia broni i będziemy to kontynuować aż do zniszczenia Hamasu, aby takie okrucieństwa nigdy się nie powtórzyły.
Wstydźcie się! To czarny dzień dla ONZ i ludzkości – dodał.
Czyn ten został skrytykowany nawet przez Dani Dayana, przewodniczącego organizacji poświęconej ofiarom Holokaustu, Yad Vashem:
Przykro nam było widzieć członków izraelskiej delegacji przy ONZ noszących żółtą naszywkę. Akt ten hańbi zarówno ofiary Holokaustu, jak i Państwo Izrael. Żółta gwiazda symbolizuje bezradność narodu żydowskiego i zdanie się na łaskę innych. Dziś mamy niepodległy kraj i silną armię. Jesteśmy panami swojego losu. Dziś w klapie umieściliśmy niebiesko-białą flagę, a nie żółtą naszywkę.
W Konfederacji panuje ostatnimi czasy dość spore zamieszanie. Partia nie zdobyła nawet połowy planowanych głosów, a jej członkowie próbują znaleźć winnych zaistniałej sytuacji. Pojawiło się już wiele propozycji, takich jak choćby ta od posła Sośnierza, który stwierdził, iż Konfederacja posiadała „zbyt wiele pokemonów na listach”. Witold Tumanowicz znalazł jednak innego winnego i zdaniem polityka jest to Janusz Korwin-Mikke.
No i machina ruszyła. Najpierw złożono wniosek o ukaranie Korwina za sabotowanie wyborów, a później poinformowano, że polityk nie będzie już startował z list Konfederacji. Dodatkowo został wydalony z Rady Liderów partii.
Co na to sam zainteresowany? W rozmowie z
Onetem wyraził swój żal wobec kolegów z Konfederacji:
Uważam, że nawet gdybym powiedział coś niewłaściwego, to i tak partia w trakcie kampanii wyborczej ma mnie bronić murem i koniec. Nic złego nie zrobiłem. Sfałszowano moje wypowiedzi. Partia powinna o tym wrzeszczeć. Skoro tego nie zrobiła, chciała się mnie pozbyć.
Przedstawił też swoją teorię, dlaczego Tumanowicz go zaatakował:
To był jeden z powodów tej całej historii. Zwracam uwagę, że działanie kolegi Tumanowicza było w interesie narodowców. Atakowanie mnie spowodowało, że ja dostałem mało głosów, które przeszły na panią Bosakową.
A na koniec zagroził, że odejdzie i założy własną partię, a Konfederacja zniknie:
Nie wiem, czy Konfederacja się utrzyma. Jeżeli będę zakładał nową partię, to z Konfederacją stanie się to samo, co kiedyś z Kongresem Nowej Prawicy czy UPR. Po prostu zniknie.
Wśród 100 Konkretów zaprezentowanych przez Koalicję Obywatelską znalazł się punkt mówiący o reformie edukacji w Polsce. Jednym z pomysłów była całkowita likwidacja prac domowych, z czego wielu uczniów oczywiście się ucieszyło. Ich entuzjazmu nie podziela jednak obecny minister edukacji Przemysław Czarnek:
Po pierwsze nie ma żadnego przepisu prawa, który nakazywałby zadawanie prac domowych. To robota nauczycieli, oni sami w każdej szkole ustalają sobie, w jaki sposób realizują program.
Wyobraźmy sobie, że jest zakaz. I teraz uczeń, pan Piotr Kowalski, mówi: „nie piszę klasówki, bo się nie przygotowałem, bo jest zakaz prac domowych”. Likwidacja szkoły to jest likwidacja prac domowych w wykonaniu PO. Gratuluję. Jeśli istniałby zakaz przygotowania się do zajęć w szkole, to w jaki sposób pan Kowalski miałby się przygotować do lekcji? Będzie twierdził, że nie miał takiego obowiązku
Polityk Prawa i Sprawiedliwości, poseł Daniel Milewski, był ostatnio gościem w Polsacie w programie Debata Dnia. Pan Milewski powiedział chyba o kilka słów za dużo, ponieważ wprost przyznał, jakie zadanie ma Andrzej Duda oraz sam PiS:
Zadaniem Prawa i Sprawiedliwości, jak również pana prezydenta, jest dzisiaj niedopuszczenie do tego, aby Donald Tusk był premierem. Zrobimy wszystko, żeby tak się nie stało. Bo to jest zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa i suwerenności.
Andrzej Duda, jako prezydent RP, ma pełne prawo nie chcieć tego, aby ktoś był premierem. To jest jego decyzja. On ma dziś możliwości kreacyjne w tym zakresie.
Odpowiedział mu poseł Koalicji Obywatelskiej, Mariusz Witczak:
Gdy patrzę na agonię PiS-u i słucham pana posła, muszę powiedzieć, że ta agonia przybiera postać kabaretową. To co opowiada pan poseł ma charakter kabaretowy.
Jeżeli Andrzej Duda desygnuje Mateusza Morawieckiego na premiera, będzie to kolejna kompromitacja, kolejne wypowiedzenie wojny większości Polek i Polaków, którzy zdecydowali 15 października o wyborze takiej a nie innej koalicji sprawującej.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą