7 mało znanych faktów o gitarach, ich producentach i użytkownikach

#1.

Zanim sprzedano gitarę Lennona (którą notabene sam zainteresowany posiadał przez około rok), rekord należał do "Blackie" - elektrycznego Fendera, na którym grał Eric Clapton. Tamta gitara została zlicytowana za ponad 900 tysięcy dolarów, a dochód przekazano Crossroads Centre - centrum leczenia uzależnień założonemu przez Claptona. Zwycięzcą aukcji okazało się Guitar Center - bodaj najbardziej znana sieć sprzedaży gitar w Ameryce.

#2.

Fender, producent słynnych Strato- i Telecasterów (między innymi!), wytwarza również cały zestaw gitarowych akcesoriów, w tym także i struny. Jak dużo? Spieszę wyjaśnić: 90 tysięcy strun każdego dnia, co równa się jakimś 32 tysiącom kilometrów strun dzień w dzień. Każdego dnia fabryki Fendera produkują również 950 gryfów. Rocznie z taśm zjeżdża jakieś 250 tysięcy gitar. Jeśli więc sądzisz, że twój Strat jest jedyny w swoim rodzaju, to chyba niestety jesteś w błędzie.

#3.

Jeszcze raz o Fenderach... Telecaster, czyli jeden z najpopularniejszych typów gitar elektrycznych, miał oryginalnie nazywać się Broadcaster. Nazwa jednak była zajęta - przez zestaw bębnów. Dlatego przez krótki czas Fender produkował... "Nocastery" - gitary w kształcie Tele, jednak bez nazwy na główce. I to właśnie ta seria jest dzisiaj szczególnie cenna z kolekcjonerskiego punktu widzenia.

#4.

Jak wielka może być miłość do gitary? Okazuje się, że naprawdę wielka. W 2001 roku niejaki Chris Black stał się mężem swojej gitary. Tak, oficjalnie, podczas prawdziwej ceremonii (ciekawe, jakim dźwiękiem gitara powiedziała "tak"...). Cóż, tylko czekać aż będzie można poślubić np. mandat za złe parkowanie. Znacie "5150" - album Van Halena? Jego nazwa wzięła się od... wzmacniacza. Peavey 5150 to wzmacniacz zbudowany specjalnie dla Eddiego.

#5.

Co łączy Franza Schuberta z Hectorem Berliozem? Nie, nie to, że większość współczesnych gitarzystów nie ma pojęcia, kim byli ;). Obaj kompozytorzy u początków swojej kariery tworzyli muzykę na gitarach, ponieważ nie było ich stać na zakup porządnego pianina czy fortepianu. Zależność funkcjonuje zresztą i w drugą stronę - wielu znakomitych gitarzystów pełnymi garściami czerpało z twórczości dwóch powyższych i innych muzycznych klasyków.

#6.

Firma Epiphone jest dzisiaj znana głównie jako tani "zamiennik" Gibsona. Mało kto jednak wie, że ten oto producent wywodzi się z Grecji i zaczynał od wytwarzania banjo. Zresztą Epiphone okazał się jedyną firmą w historii, która przerzuciła się z banjo na gitary i dobrze na tym wyszła. Gwoli sprawiedliwości dodać należy, że Epiphone zajmował się banjo tylko przez 7 lat i już od 1930 roku wprawiał się w produkcji gitar, czym zajmuje się po dziś dzień.

#7.

Guitar Hero - komputerowa gra dla tych, którym wydaje się, że gra na gitarze to tylko wciskanie odpowiednich przycisków we właściwym czasie - zdobyła nie wiedzieć czemu ogromną popularność na całym świecie. I to mimo że w jej cenie można było spokojnie kupić prawdziwą gitarę! Tak czy inaczej Guitar Hero stało się do tego stopnia popularne, że brytyjski odpowiednik naszego GUS-u umieścił grę w koszyku dóbr, na bazie których bada się zwyczaje zakupowe mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Źródła: 1, 2, 3