He, he, bardziej swojsko będzie.
Tu Przewodniczący przerwał, choć mikrofon trzymał. Wszystkim się zdawało, że Przewodniczący mówi jeszcze, a to echo grało.
Rozejrzał się po sali, klepnął w potylicę i nagle wyciągnął rękę w pozdrowieniu, które początkowo było popularne w starożytnym Rzymie, a potem w latach trzydziestych w Niemczech.
Po sali przeszedł szmer. Ucichły głośniejsze rozmowy. Berlusconi się obudził.
Przewodniczący trzymał wyprostowaną rękę i rozglądał się delektując efektem.
Gdzieś w tylnych rzędach zobaczył swojego doradcę od gestykulacji.
Doradca miał minę zwiastująca jakąś klęskę i z przerażeniem sylabizował:
- Szefie! Nie ten gest! Ten miał być na spotkanie z Le Penem!
Przewodniczący nie stracił zimnej krwi. Trzymał dalej wyprężoną rękę z pięcioma sztywnymi palcami i myślał..... Nagle dostrzegł przemykającego pod tylną ścianą kelnera, więc nie tracąc rezonu zawołał:
- Panie kelner! Pięć herbat na trybunę proszę!
Potem opuścił dłoń, chrząknął i poprawił sobie krawat. W końcu nadszedł dzień, gdy po długiej nauce języka obcego mógł przetestować umiejętności. Przecież nie na darmo już dwa lata temu nakazał by wszyscy w jego partii uczyli się angielskiego. Wziął głęboki oddech i rozpoczął:
-Tall room !!! (Wysoka Izbo!)
Welcome in the name of all penis of polish SELFDEFENCE! (Witam w imieniu wszystkich członków samoobrony!).
Today I drink coffe with Anan. (Dziś piłem kawę z sekretarzem generalnym ONZ).
Balcerowicz must go on! (Balcerowicz musi odejść)
I have all on this shit! (Mam wszystko na tej kartce!).
Selfedefence is big party and ice is poor in Poland! (Samoobrona jest dużą partią, a lud jest biedny w Polsce).
Po czym swoje krótkie, acz mocne przemówienie zakończył zniżając głos do basu Schwarzennegera:
- I’ ll be back! (Jeszcze tu wrócę)
I kiedy Przewodniczący schodził z mównicy deputowani europejskich rządów
zgotowali mu owację. Bądź co bądź Przewodniczący był polskim premierem.
Uśmiechnął się z zadowoleniem i tylko nieliczni dostrzegli błyszczące w
jego oczach figlarne little eye-bitches (kurwiki).
--
Źródło Gazeta Wyborcza
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą