Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 budowli wzniesionych wyłącznie na złość sąsiadom

111 109  
278   104  
Jak ktoś celnie zauważył w komentarzu pod poprzednim artykułem na ten temat, naprawdę sporo osób musi mieć polskie korzenie. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt stawiania domów wyłącznie po to, by zrobić na złość sąsiadom? Oto kolejne przykłady budowli, które nie służą niczemu innemu niż denerwowaniu ludzi wokół.

#1. Tęcza na pl. Zbawiciela

Unia każe, Polacy robią, bo inaczej czekają nas sankcje. Szkoda, że nie na Twitterze... Parlament Europejski wezwał do wdrożenia strategii walki z dyskryminacją osób LGBT, a Polacy natychmiast wymyślili, że symbol homoseksualizmu należy postawić na eleganckim placu na wprost kościoła.

Mimo protestów, "dzieła" nie usunięto, a po podpaleniu zdecydowano się wyrzucić sto kilkadziesiąt tysięcy złotych na odbudowę, "by nie ulegać dyktatowi większości". Ot, demokracja. Propozycja, by tęczę ozdobić kwiatami w narodowych barwach, została odrzucona. Urażona autorka-artystka tupnęła nogą i powiedziała, że ma być światowo. No to i jest.

#2. Rudera w Topece


Niestety nawet pomysł wystawienia homoseksualnych symboli naprzeciw kościołów nie był oryginalny. Polscy "artyści" musieli zerżnąć pomysł z zachodu. Rudera na zdjęciu znajduje się w Topece w Kansas, dokładnie naprzeciwko siedziby Kościoła Baptystycznego Westboro. Przez długi czas nie rzucała się w oczy, aż wreszcie przedstawiciele gejowskich mniejszości postanowili wyrazić się na ścianie, malując tęczę. Inna rzecz, że akurat tym z Westboro się należało, bo mimo wszystko nawoływanie do ustanowienia kary śmierci za homoseksualizm to gruba przesada. Cóż, ekstremiści po obu stronach tęczy ulicy.

#3. Wagon w Alamedzie


Charles Froling długo protestował przed budową drogi na jego ziemi, ale jak to zwykle bywa w takich przypadkach, protesty na nic się zdały. Tym bardziej że sąsiad z tyłu - najwyraźniej bardziej wpływowy - aktywnie lobbował za poszerzeniem ulicy. Droga powstała, a pan Froling omal nie wyszedł z siebie. Postanowił się zemścić i zbudował niewielki dom, który idealnie odcinał od świata i światła posesję wyżej postawionego sąsiada. "Głęboki" na 3 metry budynek mimo swoich stu już lat trzyma się dobrze.

#4. Brzydka wieża w Adamsville


Piza ma swoją Krzywą Wieżę, a Adamsville brzydką wieżę. Ten specyficznej bądź co bądź urody klocek postawiony został około 1905 roku i nikt tak naprawdę nie wie, w jakim celu. Najczęściej powtarzane wytłumaczenie mówi o dwóch nieznoszących się sąsiadach. Jeden z nich miał zbudować brzydką wieżę tylko po to, by zepsuć drugiemu widok z okna. Brzmi logicznie.

#5. Domek za 100 dolców


Zaczęło się dużo wcześniej, kiedy Newton Rummonds pożyczył swojemu znajomemu 100 dolarów. Niestety pożyczka okazała się trudniejsza do spłacenia niż się na początku wydawało i dłużnik postanowił znaleźć - jego zdaniem - sprytne rozwiązanie. Wydzielił na swojej działce 3-metrowy pas ziemi i przepisał go na pana Rummondsa, wnioskując, że - niczym Luis Suarez - ugryzie jabłko i będzie miał jabłko, czyli dług spłacony i ziemia w całości. No bo kto wpadłby na pomysł, by stawiać dom na 3-metrowej działce? Nikt. Cóż... pan Rummonds udowodnił mu, że się mylił.

#6. Palec dla byłej


Rozwody są coraz bardziej modne, ale wciąż niewiele par potrafi rozstać się z klasą. Alan Markovitz z Detroit, właściciel sieci klubów ze striptizem, również miał na ten temat inne zdanie. Odkrywszy romans żony zażądał rozwodu i wyprowadził się. Do domu obok. Na tarasie postawił 3,5-metrowego "fucka" z brązu, wycelowanego wprost w okno byłej małżonki. Sam twierdzi jednak, że adresatem uprzejmego przesłania wcale nie była dawna pani Markovitz, ale jej nowy nabytek przyjaciel, który według Alana "ni ch**a nie jest mężczyzną".

#7. Nowa siedziba ZUS w Warszawie


Skoro już mowa o budynkach postawionych wyłącznie po to, by uprzykrzać innym życie... Ten pałac, którego nie powstydziłby się sam Nicolae Ceausescu, to zbudowana za niemal 200 milionów złotych nowa siedziba warszawskiego ZUS-u. Szkło, piaskowiec, granit. Luksusowe wyposażenie, piękne wykonanie - by żyło się lepiej. Nam wszystkim, rzecz jasna. Budowla, którą podziwiać można przy ul. Szamockiej, ma ponad 26 tys. metrów kwadratowych, w tym 15 sal konferencyjnych i... 100-metrowy gabinet prezesa. Koszt postawienia tegoż pałacu miał się zamknąć w ok. 120 milionach złotych, ostatecznie jednak - zupełnie przypadkowo - wzrósł o kolejne 60 milionów.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6

Oglądany: 111109x | Komentarzy: 104 | Okejek: 278 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało