Jeśli przypadkiem nie przeczytałeś pierwszego odcinka to zrób to teraz, bo nadciąga finał przygód i10 na planie filmowym.Tysiące... nie. Dokładnie dziewiętnaście osób napisało mi, że koty nie merdają ogonami, więc niemożliwe, żeby zwierzę opisane w pierwszej części moich wspomnień z planu serialu było kotem. Ponieważ maile te stanowiły dziewięćdziesiąt pięć procent całej mojej korespondencji, a pozostałe pięć procent informowało mnie, że nadawca posiadał kiedyś kota, który owszem, również potrafił merdać ogonem, ale że ta zabawna umiejętność pojawiała się tylko podczas podłączania Mruczka do źródła zasilania i zwierzę merdało jednocześnie wszystkimi innymi członkami dostarczając nadawcy i jego kolegom wiele okazji do zdrowego śmiechu, postanowiłem zareagować i w dalszej części wspomnień zmienię gatunek, który reprezentuje Melex. Imienia nie zmienię, nikt nie napisał, że "nie ma takiego imienia Melex".
Zatem odtąd Melex to guziec.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą