Okazuje się, że wygranie Lamborghini może cieszyć tylko przez chwilę, przekonał się o tym David Dopp, na co dzień kierowca ciężarówki z małego miasteczka Santaquin odległego ok. 55 mil od Salt Lake City, który wygrał takie cacko w konkursie sieci sklepów Maverick. Po pierwsze - rozbił samochód zaledwie kilka godzin po odebraniu. Po drugie - nie stać go na jego utrzymanie. Na pocieszenie pozostanie mu ok. 300 000 dolarów za które ma nadzieję sprzedać wygrany samochód po naprawie.
A tak wyglądała nagroda kilka godzin po tym jak odebrał kluczyki:
A tak wyglądała nagroda kilka godzin po tym jak odebrał kluczyki:
W oczekiwaniu na śnieg popatrzmy co będziemy mogli z niego zbudować jak już spadnie w odpowiedniej ilości.
Wczoraj pokazaliśmy wam mini koszulkę, dzisiaj kolejny racjonalizatorski wynalazek z Dalekiego Wschodu, dzięki któremu szatnie przestają być problemem zimą.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą