Literatura współczesna
Wchodzi doktor na wykład. Mówi coś przez chwilkę pod nosem, nagle stwierdza:
- Państwo do mnie strzelają! Państwo chcą mnie zabić!
I uciekł. A to ktoś bawił się długopisem...
Pierwsze zajęcia z muzykoterapii
Dr podaje literaturę, gada, nikt go oczywiście nie słucha. Nagle, ni z gruszki ni z pietruszki, wystrzela z hasłem:
- Bo to jest tak: cisza w kosmosie jako stadium schizofrenii Hermaszewskiego...
Mgr W., zajęcia z ped. resocjalizacyjnej
Mówiąc coś na temat osobowości antyspołecznej, wystrzela z hasłem:
- Twoje oczy wyrażają tęsknotę za mózgiem.
Ciężko się (po)rozumieć
Na ćwiczeniach z teorii komunikacji omawialiśmy mowę ciała człowieka. Zajęcia przebiegały dosyć sprawnie. Omawiając gesty towarzyszące mówieniu mgr Cz. zapytał, których to gestów człowiek nie jest w stanie kontrolować (powstrzymać). Kolega (wyraźnie należący do jakże światłej grupy ludzi) odpowiedział:
- Oddychanie?
Językoznawstwo
Na językoznawstwie dr B. podała nam spis literatury, z jakiej powinniśmy się przygotować na następne zajęcia.
Przestraszona studentka:
- Czy te książki są grube?
Dr B. z "uśmieszkiem":
- Oczywiście. A zadałam to państwu, bo jestem taka wredna i sadystyczna...
Postępowanie administracyjne
Dr:
- Wiecie co, ja będę z wami szczery. Mógłbym być obrzydliwie bogaty, a jestem tylko bogaty...
Wykłady z filozofii. Prof. P.
Nasz drogi profesor uwielbia znęcać się nad płcią piękną. Zabłysnął ostatnio bardzo interesującym wywodem na temat inteligencji kobiet:
- No bo to wszystko przez Ewę. Po co zrywała te jabłko z drzewa? Głupia kobieta... Wszystkie kobiety w ogóle jakieś takie głupie są!
3/4 pań po tym stwierdzeniu wysłało mordercze fale spojrzeń na profesora, co widocznie dało jemu do myślenia, bo za 20 sekund się poprawił:
- W sumie to źle powiedziałem... Przepraszam wszystkich... Nie wiemy czy to było jabłko!
Wprowadzenie do filozofii, prof. G.
- Nazwa "duch" pochodzi od słowa "spirytus", bo ludzie czasami potrzebują dodać sobie ducha.
Socjologia rodziny, dr D.
Ćwiczenia odbywają się z konieczności w innej sali niż zwykle. Dr D.:
- Pani sekretarka wie, gdzie jesteśmy, portier też. Jeśli ktoś się spóźni i nas nie znajdzie, to znaczy, że jest mało inteligentny i nie powinien studiować.
MaT, Dr Cz.
Dr Cz.:
- Nie ma siły, czasem trzeba pokazać sceny sentymentalne, łóżkowe i filmy o zwierzętach.
MaT, Dr Cz.
Rzecz miała miejsce na kolokwium zaliczeniowym z wykładu.
Pan dr już mocno spóźniony, wchodzi z miną zwycięzcy, staje za biurkiem, obrzuca nas wszystkich wzrokiem i mówi:
- O!!! Jak dużo was! 3/4 nowych twarzy...!
Egzamin wstępny, Dr W., IFW
Doktor pyta kompletnie nieprzygotowaną studentkę. W końcu zrezygnowany mówi:
Doktor: - To niech pani powie chociaż, czy czyta pani jakieś książki.
Studentka: - Czytam.
Doktor: - A jaką pani ostatnio przeczytała?
Studentka: - "Kod".
Doktor: - "Kod"? Co to za książka, kto jest autorem?
Studentka: - Da Vinci.
* * * * *
Czujecie już smak wakacji. Możliwe, że i rodzynki odpoczną w pudełku, żeby tuż po wakacjach ruszyć ponownie. Ale to zależy tylko od Was. Bo jeśli nadal, mimo wakacji, będziecie podsyłać ciekawe teksty – to i w wakacje zrobimy kolejne odcinki.
I na koniec coś o depresji… wśród Holendrów. Chociaż ja akurat myślałem, że z bliżej nieznanych mi powodów Holendrzy to akurat luzacy są.
Psychologia osobowości, dr P.
- Holendrzy żyją w depresji, bo w każdej chwili może ich zalać morze.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą