Teflon pisze: Nie wiem jak wy (bojownicy studenci), ale ja zawsze podczas sesji mam tak, że mam wenę do robienia wszystkiego co tylko się, da zamiast się uczyć...

Tak jak w innym okresie roku masy rzeczy po prostu mi się nie chce robić, tak w przeddzień zaliczenia, nagle mam werwę żeby to wszystko zrobić i nagle nawet największe nudziarstwa stają się ciekawymi zajęciami... U mnie na roku dużo ludzi tak ma, co widać po forum mojego roku. Jeden koleś wrzucił poniższy obrazek z propozycją: trzeba dostać się do ciasta. Jak? Tu wkracza, drodzy czytający, WENA.